Na terenie Gminy Walim mieszka i pracuje wielu ludzi tworzących ciekawe przedmioty, pamiątki, dzieła, a także wytwarzających wyroby, żywność itp. Chcielibyśmy przybliżyć tych ludzi wszystkim mieszkańcom i odwiedzającym naszą gminę.
Dziś przedstawiamy Barbarę i Henryka Przewłockich.
Państwo Barbara i Henryk Przewłoccy są wieloletnimi mieszkańcami wsi Glinno w Gminie Walim, gdzie od 18 lat wspólnie prowadzą Gospodarstwo Agroturystyczne „Stara Szkoła”. Zaciszne miejsce wypoczynku oraz domowe jedzenie, jakie serwują swoim gościom, zachwycają, jakością i smakiem, gdyż swoją agroturystykę prowadzą
z niezwykłą pasją i zamiłowaniem. Każdy znajdzie tu chwile wytchnienia, oczaruje się smakiem podawanych potraw, ale także może wsłuchać się w ciekawe, pełne fascynujących zdarzeń, historie opowiadane przez gospodarzy.
– Jak zrodził się pomysł na prowadzenie agroturystyki?
B. i H. P. Początkowo chcieliśmy założyć zieloną szkołę, stąd też nazwa naszego obiektu. Ale w toku splotu pewnych wydarzeń, postanowiliśmy jednak, że stworzymy gospodarstwo Agroturystyczne, w którym każdy będzie mógł odpocząć, zwiedzić nasze piękne okolice, a my zapewnimy odpowiednią atmosferę dla duszy i coś pysznego dla żołądka. Nasz obiekt funkcjonuje już 18 lat. Agroturystyka była rozwijana stopniowo, a wszystko robiliśmy sami, systematycznie uatrakcyjnialiśmy nasze obejście, a co za tym idzie, ofertę dla gości.
– Czym dla Państwa jest agroturystyka?
B i H. P. Jest to fajna zabawa, ponieważ dla nas wielka wartością jest kontakt z ludźmi. Mamy szansę poznać wielu ciekawych ludzi i często zawieramy dłuższe znajomości. Ale prowadzenie gospodarstwa to przede wszystkim sposób na życie. Cisza i spokój tego miejsca sprawia, że znajdują się osoby, które pragną takiej formy wypoczynku. Samochody rzadko tędy jeżdżą, a Glinno jest piękną miejscowością, zwłaszcza teraz, kiedy gmina ją odnawia, co stało się sygnałem dla miejscowych ludzi, aby zadbać o to miejsce. Dzięki gminie nasza wieś stała się jeszcze atrakcyjniejsza. Dla nas najpiękniejszą w Górach Sowich, gdzie słońce mamy od świtu do zmierzchu, a widoki zapierają dech w piersiach.
– Jakie są Państwa główne założenia przy prowadzeniu tej działalności?
B. i H. P. Przede wszystkim kontakt z ludźmi i przyrodą. U nas można odpocząć od zgiełku miasta i to zapewniamy naszym gościom, ale również samym sobie, ponieważ wcześniej mieszkaliśmy w Wałbrzychu. Książka wpisów potwierdza, że ludzie są zadowoleni z pobytu u nas i często zdarza się, że powracają. Tu pozwolę sobie opowiedzieć anegdotę o jednym z naszych gości, który po przebudzeniu myślał, że stracił słuch, ponieważ nigdy nie był w tak cichym miejscu.
– Słyszeliśmy, że można zobaczyć u Państwa przygotowanie potraw od podstaw. Czy to prawda?
B. i H. P. Tak. Mamy otwartą kuchnię – poprzez wykonanie okna z głównej sali do kuchni, i każdy może sobie podejść i zobaczyć, jak się gotuje. Nie prowadzimy restauracji, zapewniamy wyżywienie w ramach pobytu w naszym gospodarstwie, było to naszym założeniem od początku prowadzenia kuchni. Oprócz tego, że zapewniamy wyżywienie, w każdym pokoju goście mają dostęp do aneksów kuchennych i sami mogą sobie również przygotowywać posiłki.
– Co oferują Państwo swoim gościom?
B. i H. P. Mamy wiele do zaoferowania, co zostało potwierdzone licznymi wyróżnieniami w konkursach. Pod względem oferty noclegowej, jak już wspominałem, na naszym terenie wybudowaliśmy całoroczną chatkę trapera dla osób ceniących sobie odosobnienie, a poza tym w ofercie mamy pokoje gościnne w głównym budynku. W przypadku oferty rekreacyjnej, oddajemy do dyspozycji gości duży, pięknie ukwiecony ogród, oczko wodne z karpiami, plac zabaw dla dzieci, miejsce na grilla, ognisko jak i boisko do siatkówki. Mamy również zwierzęta: króliki, gęsi i kaczki, a w sali jadalnej jest akwarium. Oferta kulinarna to znane i tradycyjne polskie dania, ale wszystkie są przygotowywane własnoręcznie przez nas, w tym kwaśnica, pasztety, pierogi, a także domowe przetwory i ciasta.
– Co w Państwa ofercie jest najpopularniejsze?
H.P. Wydaje mi się, że jedzenie. Żona naprawdę świetnie gotuje, a jej specjalnością są pierogi, które cieszą się największą popularnością. Stąd w ofercie mamy różne rodzaje pierogów, nawet ze szpinakiem. Ludzie je lubią i często zamawiają. Ale też klienci cenią sobie spokój i prywatność chatki trapera, którą zbudowałem z pomocą kolegi.
– Czy mają Państwo coś do dodania?
H.P. Od dziecka mieszkałem w mieście, ale kocham góry. Tu chce się wracać. Warto do nas przyjechać, zwłaszcza, że nasz obiekt jest domem z historią, o której można by napisać książkę a każdy gość może tu znaleźć coś dla siebie. My ze swojej strony staramy się zapewnić naszym gościom jak najlepsza atmosferę.
Dziękujemy za rozmowę
Rozmowę przeprowadzili Marcin Nagumowicz oraz Radosław Kasprzak